Grant Haley. W czwartek cała Szkocja będzie trzymać kciuki za stopera Blackburn Rovers. To właśnie on będzie odpowiedzialny za zatrzymanie będącego w kapitalnej formie Roberta Lewandowskiego. Szkockie media ich starcie porównują do legendarnej bokserskiej walki Mike'a Tysona z Busterem Douglasem. Relacja tekstowa od 20:15 na SPORT.TVP.PL.
W czterech ostatnich meczach Bayernu Monachium Lewandowski strzelił aż dwanaście goli. Trudno się zatem dziwić, że przed czwartkowym spotkaniem szkockie media poświęcają napastnikowi Bawarczyków mnóstwo miejsca. Ich zdaniem najtrudniejsze zadanie będzie miał wspomniany Hanley, który ma odpowiadać za krycie kapitana biało-czerwonych.
Sam zainteresowany nie ukrywa, że nie może się już doczekać rywalizacji z
Lewandowskim. – Chcę się cieszyć i delektować tym pojedynkiem. Po to
się gra w piłkę, by sprawdzać się na tle najlepszych na świecie, a do
takich należy zaliczyć napastnika Bayernu. Jego bilans w ostatnich
tygodniach jest niewiarygodny – zaznaczył Hanley.
Zawodnik
Blackburn nie ukrywa jednak, że jego i kolegów w czwartek interesuje
tylko zwycięstwo. – Nasza sytuacja jest trudna, ale wciąż liczymy się w
walce o baraże i tylko o tym myślimy. Z Polską gramy u siebie, a pełne
trybuny Hampden Park zawsze dodają nam skrzydeł. Jestem pewien, że stać
nas na wygraną – dodał.
Dziennik "Daily Record" pojedynek Hanley –
Lewandowski uznał za jeden z trzech kluczowych spotkania w Glasgow. "Na
papierze to najgorzej dobrane zestawienie od czasów starcia Mike'a
Tysona z Busterem Douglasem. Wszyscy jednak wiemy jak skończyła się ta
walka. Twardy, bezpośredni styl gry Hanleya może być najlepszym sposobem
na zatrzymanie Lewandowskiego" – czytamy.
Tyson do batalii z
Douglasem przystępował jako mistrz świata z bilansem 37-0. W Tokio "Bestia" miała się rozprawić z rywalem równie szybko i łatwo jak z
poprzednimi przeciwnikami. To jednak pretendent sprawił sensację i
wygrał w dziesiątej rundzie. Mamy nadzieję, że na Hampden Park tego typu niespodzianek nie będzie.
Następne